Zafia Papużanka, Szopka - recenzja

Historia
opowiedziana w książce przedstawia trzy pokolenia awansującej społecznie polskiej rodziny, o chłopskich korzeniach. Mimo zmian w stylu życia, emocjonalnie wydaje się ona pozostawać w niezmienionym stanie, kopiowanym z domów pochodzenia. Bliscy nie potrafią wyrwać się z wiążących ich nieprzyjemnych kajdan własnego położenia i mimo ciągle doświadczanego dyskomfortu, nie są w stanie nic zmienić w swojej egzystencji. To sprawia, że jakość ich życia jest niezwykle uciążliwa.
Małżeństwo, dające początek rodzinie, wydaje się sklecone przypadkiem, wdowa z dzieckiem poślubia mężczyznę, który świeżo po studiach zamieszkał w mieście. Jest ona kobietą zgorzkniałą, wiecznie
niezadowoloną z życia, krytykującą otwarcie wszystkich, nie hamując się w
wyrażaniu swoich uszczypliwych uwag. Zajęta domem, wiecznie dbająca o jedzenie i porządek - w ten sposób uzewnętrznia swoje przywiązanie, inaczej bowiem tego nie potrafi. Stawia samą siebie w roli ofiary, wciąż utyskuje na los, który ją spotkał i brak ulgi dla swoich trosk. Jej pierwszy mąż zmarł przedwcześnie i choć był
gwałtowny, zdawał jej się lepszy od drugiego, który nie bije (nawet dzieci) i nie
znieważa jej. Nie rozumie tego, z domu zna schemat, w którym kobieta jest pomiatana i mocno zakodowała w sobie ten wzór, uznając go za jedyny możliwy.
W zetknięciu z innym modelem zachowania, narasta w niej prowokująca złość. Przemoc, którą stosuje, polega na ciągłym, nieprzerwanym uskarżaniu się i narzekaniu. Nie szczędzi również kąśliwych, mocno raniących uwag, uznając, że jej poglądy i osądy są jedynymi słusznymi (poza domem gra rolę pobożnej i cierpiącej kobiety, kościół wydaje się jej drugim domem). Nie dostajemy wytłumaczenia, skąd w niej pojawiło się tyle gniewu i niekontrolowanej, ale tłumionej złej energii. Widzimy jedynie, jak jej skrzywiona psychika przekazuje dalej swoje nieprzystosowanie do życia w społeczeństwie.
Ojciec rodziny jest osobą bardzo wycofaną i trochę dziecinną. Cieszą go sprawy na poziomie trzynastoletnich dzieci, jak na przykład zajadanie się pucharem lodów czy obserwowanie przejeżdżających samochodów. W domu nie ma siły przeciwstawić się zrzędzącej i poniżającej go żonie. Nie jest w stanie również dać przykładu przybranemu synowi z pierwszego małżeństwa żony, który sprawia szczególne problemy wychowawcze. Można stwierdzić, że nie odznacza się niczym wyjątkowym, jest całkowicie bierny wobec życia i nie ma zamiaru nic z tym robić.
W relacji z dziećmi odnajduje się doskonale, łapie z nimi najlepszy kontakt. Jego niedorosła postawa, konserwowanie w sobie dziecięcej pozycji, wyraża niedostosowanie do realnego świata. Jego ciało i doświadczenie kontra umysł nie współgrają ze sobą, tworząc dysonans. Mężczyzna ten nie chce dorosnąć, pozostając Piotrusiem Panem. Córce w pewnym momencie zaczyna doskwierać brak dorosłego rodzica, przez co przejmuje tę rolę w specyficzny sposób.
W relacji z dziećmi odnajduje się doskonale, łapie z nimi najlepszy kontakt. Jego niedorosła postawa, konserwowanie w sobie dziecięcej pozycji, wyraża niedostosowanie do realnego świata. Jego ciało i doświadczenie kontra umysł nie współgrają ze sobą, tworząc dysonans. Mężczyzna ten nie chce dorosnąć, pozostając Piotrusiem Panem. Córce w pewnym momencie zaczyna doskwierać brak dorosłego rodzica, przez co przejmuje tę rolę w specyficzny sposób.
Dzieci wychowywane przez to niedobrane małżeństwo i dorastające w domu przepełnionym złą atmosferą, wchodzą w dorosłość z szeregiem problemów, z którymi trudno im sobie poradzić. Wywierane na nich piętno odbija się w późniejszym życiu w postaci niskiego poczucia własnej wartości, uzależnienia od alkoholu, bierności w podejmowaniu odpowiedzialnego życia, potrzeby kontroli i poczucia odpowiedzialności za rodziców. Takie cechy sprawiają, że trudno im stworzyć swój własny dom.
Syn z pierwszego małżeństwa matki, ciągle przez nią stygmatyzowany, mimo początkowo wykazywanej zaradności i przedsiębiorczości, z czasem wpada w alkoholizm oraz traci własną rodzinę i majątek. W taki sposób, porzucając swoją żonę i dzieci, odtwarza własną traumę związaną ze stratą ojca-pijaka. Ponadto nie ma zamiaru wychodzić ze swojego przykrego położenia. Uzależniony od rodziców, żyje z dnia na dzień, licząc na zapewnienie opieki ze strony matki, która pilnie wykonuje obowiązki za niego. Okres bezdomności, który staje się jego doświadczeniem, buduje w nim fałszywe poczucie własnej dumy, która nie pozwala mu zmienić własnego życia.
Wydaje się, że nie posiada on kontaktu z samym sobą, a każdy jego ruch w dorosłym życiu jest samospełniającą się wróżbą. Zadziwiające jest to, jak z zaradnego młodzieńca, zamienił się on w krótkim czasie w osobę całkowicie przegraną. Trudno stwierdzić, czy wynika to z jego poczucia solidarności ze zmarłym, nieobecnym ojcem, czy stoi za tym jeszcze coś innego.
Córka z kolei odgrywa rolę osoby, starającej się nie stwarzać żadnych problemów. Z czasem przejmuje ona na siebie obowiązek opiekowania się rodzicami. Choć ma poczucie, że obciąża to ją psychicznie i emocjonalnie, tkwi w tym uzależnieniu, nie mogąc się z niego wyrwać. Paradoksalnie jest osobą, która najlepiej powinna sobie poradzić z traumą wyniesioną z domu, studiowała bowiem psychologię i potrafiła nazwać dręczące ją przypadłości, to nadal nie potrafiła sobie z nimi poradzić.
Powieść Papużanki daje sporo do przemyślenia. W doskonały sposób oddaje obraz wielopokoleniowej rodziny, która zamknięta jest w kręgu własnych zależności i nieprzepracowanych traum. Nieprzyjemne emocje, które gromadzą się w tym domu sprawiają, że nikt nie opuszcza go bez ran i blizn, odnawiających się co jakiś czas. Szopka z pewnością należy do ciekawszych powieści, które przeczytałem, myślę nawet, że ciekawie byłoby zawrzeć tę książkę w kanonie lektur szkolnych dla liceów.
Wydaje się, że nie posiada on kontaktu z samym sobą, a każdy jego ruch w dorosłym życiu jest samospełniającą się wróżbą. Zadziwiające jest to, jak z zaradnego młodzieńca, zamienił się on w krótkim czasie w osobę całkowicie przegraną. Trudno stwierdzić, czy wynika to z jego poczucia solidarności ze zmarłym, nieobecnym ojcem, czy stoi za tym jeszcze coś innego.
Córka z kolei odgrywa rolę osoby, starającej się nie stwarzać żadnych problemów. Z czasem przejmuje ona na siebie obowiązek opiekowania się rodzicami. Choć ma poczucie, że obciąża to ją psychicznie i emocjonalnie, tkwi w tym uzależnieniu, nie mogąc się z niego wyrwać. Paradoksalnie jest osobą, która najlepiej powinna sobie poradzić z traumą wyniesioną z domu, studiowała bowiem psychologię i potrafiła nazwać dręczące ją przypadłości, to nadal nie potrafiła sobie z nimi poradzić.
Powieść Papużanki daje sporo do przemyślenia. W doskonały sposób oddaje obraz wielopokoleniowej rodziny, która zamknięta jest w kręgu własnych zależności i nieprzepracowanych traum. Nieprzyjemne emocje, które gromadzą się w tym domu sprawiają, że nikt nie opuszcza go bez ran i blizn, odnawiających się co jakiś czas. Szopka z pewnością należy do ciekawszych powieści, które przeczytałem, myślę nawet, że ciekawie byłoby zawrzeć tę książkę w kanonie lektur szkolnych dla liceów.
Komentarze
Prześlij komentarz